Wszystko prawie gotowe na święta, jeszcze tylko awantura o nic i można świętować 😀. 23 Dec 2022 19:39:02 Daję to w cudzysłów, bo nocnikowania brak, za to "niespodzianki" można znależć wszędzie, nawet w garderobie, a wielkie kałuże o zabarwieniu zielonym niedługo zaczną mi się śnić po nocach. W związku z tym, że moje dzieciaki olały mnie totalnie (i to już nie w cudzysłowiu), zaparłam się i zakupiłam tonę słodyczy. Pokazałam to panom K. i G. Wytłumaczyłam, że jak będą wołać na nocnik, czy też sami się wysikiwać do tegoż sprzętu to dostaną niespodziankę, jeśli nie to dostanie to Emilka. -Rozumiecie? -Tak,rozumiemy. - zgodnie pokiwali głowami. - Przybijamy piątkę? Tu nastąpiło rytualne przybijanie piątek. Po czym....... zamknęłam lodówkę. A chłopcy jak nie zaczną rozpaczać, łkać i zanosić się. Trochę to mnie zdziwiło. Więc spokojnie pytam: - Co się stało? A Krzyś przez łzy: - Bo ja nie umiem sikać do nocnika!!! I niestety miał rację..... A słodycze czekają;) 5. Jeśli Eko Święta, to porządki tylko w tym duchu. Nim nastąpi czas kontemplacji Świąt trzeba przetrwać okres porządków i wielkiego gotowania. Każdy dom ma swój plan działania. U nas podział jest prosty ja gotuję, mój partner sprząta, a dzieci doglądają prac raz tu raz tu. Porządki czy mogą być eko? Mogą na dwa sposoby
Przeczytałam na Familie artykuł, żeby nie robić z dzieci materialistów i przypomniałam sobie moją ostatnią rozmowę z Emilką o jeszcze nie zdążyłaś napisać listu do Mikołaja i nie będzie wiedział co ma ci przynieść pod choinkę!-Wiem, ale ja nie wiem co mam narysować. -No jak to, nie masz żadnych marzeń? mówiłaś coś o Kenie (poprzedniemu rączki się zgubiły, jeżeli chodzi o facetów, to taki bez rączek, przynajmniej bezpieczny, ale widocznie Barbie tak nie uważa, bo chce lepszy model).-No wiem, ale sama nie wiem czy go chcę. -To narysuj rysunek dla Mikołaja i napisz mu, że niech ci przyniesie co z radością:-Dobrze!Rysunek był przepiękny - cały w serca i w aniołki. Zabrał go Mikołaj jak był u nas w Mikołajki. Emilka dostała naklejki, gumy, notes i długopisy błyszczące. Była baaaaaardzo by się, że morał jest prosty: Dobrze wychowane dziecko albo nadgorliwa matka materialistka. Ale prawda jest trochę inna. Otóż Emi była pierwszą wnuczką dziadków z obydwu stron. I od urodzenia do teraz ma już wykupiony sklep z zabawkami. Zanim zamarzyła o czymś to już to miała. Kupowali wszyscy: dziadkowie, wujkowie, ciocie. Dostawała po 6 prezentów na gwiazdkę! Aż pewnego dnia musiałam powiedzieć: Dość! Bo już nam się to przestało w domu mieścić (3 rowery, 4 wózki, tony lalek, kuchnie, toaletki itp....). I żeby w tym wszystkim nie oszaleć - ja praktycznie z zabawek nie kupuję jej nic! Po prostu nic! W tym roku zabroniłam też innym kupować jej prezenty pod choinkę, prezent dostanie jeden od Mikołaja ;) Jak mi się udało ochronić ją przed czystym konsumpcjonizmem - nie wiem! Moja mała mądra córeczka nie reaguje na reklamy zabawek, w sklepie z zabawkami tylko ogląda, nic nie chce, a najlepsze podarunki dostaje od mamy - kredki, długopisy, malowanki i książki. Tych ostatnich ile jeszcze dodam, że wszystkie swoje zabawki kocha i szanuje, i choć szalona jest strasznie, to nigdy nic nie niszczy i lubi się nimi dzielić. Część już przejeli Z ostatniej chwili - babcia kupiła już jej Kena. I jak tu nie zwariować? Teraz pewnie niektórzy zrozumieją skąd te ciągłe awantury...........
Wielka awantura o Julię i Sylwię. Tylko jedna z nich może zostać w serialu. Joanna Konieczna-Krzyżaniak. czy którakolwiek z nich jeszcze ma prawo pojawiać się w serialu! Sprawdź
Problemy rodzinne zawsze są trudne do opanowania, ale podczas świątecznych spotkań, przybierają siłę huraganu. Kreowany wokół nas piękny i idealny obraz świąt przytłacza i sprawia, że ze swoimi kłótniami o odkurzanie i krzywo zaklejonym taśmą papierem do pakowania, czujemy się gorsi. Wszędzie wokół nas widzimy obrazy szczęśliwych i uśmiechniętych rodzin, a presja społeczna, by w święta dotrwać w idealnie emocjonalnym stanie do świątecznego zdjęcia, jest ogromna. Ale co się stanie, jeśli twoja rodzina nie spełni tych oczekiwań? Co się stanie, jeśli ciebie lub członków twojej rodziny dopadnie świąteczny stres, ponieważ zwyczajnie nie wszyscy się ze sobą dogadujecie? A może perspektywa świątecznych przepychanek zwyczajnie cię przytłacza? Dalsza część artykułu pod materiałem wideo: Pięć kroków, by nie stresować się świętami Pamiętaj, nie masz wpływu na innych ludzi, ale to, co ty zrobisz jest twoją supermocą. Nie daj się świątecznemu napięciu. To najlepszy (i jedyny) sposób, żeby święta naprawdę cieszyły! 1. Zarządzaj swoim czasem Jeśli święta kojarzą ci się głównie z jeżdżeniem od domu do domu, spróbuj pogodzić wspólne interesy. Święta często zamieniają się w batalię o to, u kogo mamy gościć. W efekcie spędzamy trzy dni, pędząc od drzwi do drzwi, żeby przypadkiem nikt nie poczuł się urażony. Każdy chce po swojemu, każdy chce też zostać doceniony, bo w świąteczne przygotowania wkładamy mnóstwo energii. A po świętach jesteśmy nie tylko przejedzeni, ale i wyczerpani fizycznie. Spróbujcie ograniczyć ilość świątecznych spotkań. Wiele wizyt można zamienić na jedno, wspólne, większe spotkanie i co roku wymieniać się pałeczką gospodarza w świątecznej sztafecie. W ten sposób każdy będzie miał okazję, żeby odpocząć i się wykazać. Nikt nie będzie się obrażał za to, że dziś zjadłeś już świąteczny makowiec trzy razy i naprawdę nie dasz rady, a perspektywa wspólnych przygotowań mocno odciąży każdego przed świętami. Bywa, że nie chcemy z kimś spędzać świąt i nie oznacza to, że jesteśmy potworami. Możesz odmówić. I choć w naszej kulturze jest to trudne, coraz częściej zdarzają się deklaracje, że w tym roku, święta będą inne i niewymuszone. Wystarczy wykazać się odrobiną empatii, aby odmówić, nie raniąc zapraszającego. 2. Odrzuć oczekiwania, że ​​wszyscy będą w dobrym nastroju Choć bardzo chciałabyś, aby wszyscy spędzili święta w miłej atmosferze i jak na świątecznej reklamie padli sobie w ramiona, czasem to zwyczajnie niemożliwe. Nie oczekuj, że ludzie, którzy się nie lubią lub są w ostrym konflikcie, nagle zaczną darzyć się sympatią, tylko dlatego, że kalendarz wskazuje konkretną datę. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że ostatecznie możesz być odpowiedzialna tylko za siebie i za to, jak ty reagujesz na różne sytuacje. Nie każdy ze świątecznych gości będzie miał taką samą motywację, jak ty, żeby oddać się sielankowemu nastrojowi. Każdy niesie swoje emocje, nie możesz brać za wszystkich odpowiedzialności. W świątecznym prezencie daj od siebie wszystko, co najlepsze i staraj się, jak tylko możesz (i chcesz). Jeśli masz z kimś niezbyt udaną relację, postaraj się nie atakować tej osoby i zachowaj zdrowy, uprzejmy dystans. Nie musisz spędzać z tą osobą całego czasu w cztery oczy. Zadbaj o wasz wspólny komfort. Naprawdę nie musicie sobie przeszkadzać. Niektórzy ludzie, którzy są nieprzyjemni i niegrzeczni wobec innych, szukają zaczepki, żeby zwrócić na siebie uwagę. Jeśli to zignorujesz, zwykle przestaną ci przeszkadzać i będą szukać kogoś innego, na kim mogą zrobić wrażenie. Jeśli czujesz, że siekiera już wisi w powietrzu, nie nakręcaj tego, odpuść. Unikaj gorących tematów, które zawsze wywołują wojny i nie pij na umór. Będzie o niebo lepiej. 3. Znajdź czas dla siebie Nie ma w całym roku drugiego takiego święta. To wyjątkowy czas. Atmosfera, magia, ale i oczekiwania i wyjątkowo długa lista zadań do wykonania. Sezon świąteczny jest tak samo magiczny, jak i męczący. Dziesiątki godzin zakupów, przygotowań i sprzątania. Planowanie, pakowanie i dziesiątki świątecznych spotkań – w pracy, ze znajomymi, z rodziną. Brzmi znajomo? Nic dziwnego, że gdy siadamy do wigilijnego stołu, nie mamy już na święta ani siły, ani ochoty. Zaczynają się spięcia. Będziesz o wiele spokojniejsza i bardziej szczęśliwa, kiedy święta rozpoczniesz wypoczęta, również psychicznie. Pamiętaj, aby poświęcać co najmniej dziesięć minut dziennie na robienie czegoś, co sprawia ci przyjemność. To nie musi być nic wymagającego pieniędzy i mnóstwa czasu, ale pozwól, by święta nie zrobiły z ciebie niewolnicy. Kiedy czujemy się dobrze, dobrze wyglądamy. Gdy jesteśmy dobrze wypoczęci, lepiej radzimy sobie ze stresującymi sytuacjami, a małe rzeczy nie wyprowadzają nas z równowagi. Same plusy. Kolejne ciasto, którego nikt już nie da rady spróbować, nie są warte poświęcania własnego komfortu. 4. Naucz się odmawiać Nie musisz chodzić na każdą imprezę i spotkanie, na które zostałaś zaproszona, ani dawać prezentów każdemu, kogo spotkasz. Nie musisz niczego gotować i piec dla każdego, kto tego od ciebie oczekuje. Nie musisz dążyć do świątecznej atmosfery za wszelką cenę, to nie wyścigi. Rób, co możesz i zaakceptuj fakt, że nie będziesz w stanie przygotować świąt dla całego świata. Po świętach nikt nie rozdaje statuetek dla największego pracusia albo bohatera. Nie zdobędziesz też tytułu lepszej od innych. Czy nie lepiej zadbać o to, by święta były też dla ciebie miłe i dobre? 5. Mierz siły na zamiary Nie ma nic gorszego niż lawina świątecznych katastrof. Najwyższa pora nauczyć się odpuszczać, delegować zadania i planować. Choć święta już za pasem, nadal możesz zaplanować niezbędne prace, a te, które wpędzą się w skrajne zmęczenie i są niewykonalne, od razu i bez żalu pożegnaj. Nie musisz wszystkiego robić sama, deleguj obowiązki. Święta są wspólne, dla wszystkich. Zrób wszystko, co możesz, żeby nie spędzić ich na gonitwie! Źródła: yourtango
Kalendarz Świąt Prawosławnych wygląda całkiem inaczej, niż w tradycji Katolików. Jak ważne dni wypadają w nowym 2021 roku? Kiedy jest prawosławne Boże Narodzeni
Napisałbym, że zaszczepieni Polacy wyjdą na ulicę. Ale nie wyjdą, bo się boją. Wbrew pozorom przejawiającym się w maseczkach noszonym na brodzie, naszych rodaków powoli przejmuje trwoga. W Zakopanem, świątecznej stolicy kraju, właściciele hoteli i pensjonatów z przerażeniem obserwują, jak z dnia na dzień wykrusza im się obłożenie pokoi w końcówce roku. Jeszcze niedawno prognozy były zupełnie inne. Na Podhalu zacierano ręce widząc, jak turyści niemal wydzierają sobie z rąk ostanie wolne łóżka z okazji długiego weekendu związanego ze Świętem Niepodległości. Minęło raptem kilka dni, a sytuacja diametralnie się zmieniła. Od początku miesiąca dobowa liczba zakażeń wzrosła z ok. 7-8 tys. do 20 tys. Taka liczba zaczęła działać naszym rodakom na wyobraźnię. źr: Koniec 2021 r. spiszmy na straty Skąd ten wniosek? W rozmowie z „Radiem Zet” Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej przyznał, że coraz więcej osób odwołuje rezerwacje na święta i przyszłoroczne ferie. Szef TIG interpretuje to w następujący sposób: sytuacja epidemiczna się pogarsza, a Polacy mają coraz więcej obaw, że rząd wprowadzi lockdown. poleca A odzyskać pieniądze nie będzie już tak łatwo jak w ubiegłym roku, gdy takie platformy jak kazały właścicielom oddawać wpłaty niejako z urzędu. Tym razem o powtórzeniu tego manewru jest cicho, co każe sądzić, że rezerwacji dokonuje się na własne ryzyko. Ba, za chwilę Polacy zaczną też pewnie rezygnować z sylwestrowej zabawy. Tym bardziej, że prawdopodobnie i tak będą musieli organizować ją na własną rękę. Władze Zakopanego ostrożnie podchodzą do tematu organizacji imprezy plenerowej przez TVP w swoim mieście. Mamy 24 239 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (5084), śląskiego (2728), wielkopolskiego (2135), lubelskiego (1938), dolnośląskiego (1712), łódzkiego (1543), małopolskiego (1538), zachodniopomorskiego (1238), pomorskiego (1015),— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) November 17, 2021 Zależy nam na kontynuowaniu przedsięwzięcia i dalszej udanej współpracy z TVP, jednak sytuacja związana z pandemią nie pozwala na swobodne planowanie imprezy o tak dużym zasięgu – powiedziała Kinga Ripper, szefowa wydziału kultury fizycznej i komunikacji społecznej Wirtualnym Mediom. Brzmi jak ostrzeżenie, prawda? Coś w rodzaju: nie ma sensu się szykować, skoro za chwilę koronawirus może sprowadzić nas na ziemię, zmuszając do pozostania w domach. Z tego samego wniosku mogą wyjść osoby, które długie tygodnie temu zapobiegliwe zagwarantowały sobie nocleg na Podhalu. Z organizacją miejskiego sylwestra wstrzymały się również Katowice. Definitywna decyzja zapadła w Warszawie i Wrocławiu – imprezy nie będzie. Nie chodzi o to, że zaszczepieni wejdą, a niezaszczepieni będą musieli stosować się do limitów osób na metr kwadratowy. Nie, że uczestnicy będą musieli pokazywać paszporty covidowe. Nie ma i już. Zaszczepiona część społeczeństwa czuje się pewnie dzisiaj mocno oszukana przez rząd. A jeżeli jeszcze nie jest, to poczuje się dosłownie za moment. Polacy chcą restrykcji dla antyszczepionkowców Nie może być inaczej biorąc pod uwagę wyniki sondy, którą przeprowadziła „Rzeczpospolita”. Prawie sześciu na dziesięciu ankietowanych odpowiedziała, że niezaszczepieni powinni spotkać się z ograniczeniami w funkcjonowaniu w miejscach publicznych. Można założyć w ciemno, że w takim tonie wypowiadają się wyłącznie… zaszczepieni. Bo niby dlaczego ktoś, kto jest sceptyczny wobec szczepień miałby teraz świadomie postulować ograniczenie swojej wolności? Ponad połowa przepytywanych poszła jeszcze dalej, twierdząc że wirusa należy okiełznać lokalnymi lockdownami. Nie jest szczególnie szokujący postulat, biorąc pod uwagę, że rząd obiecywał wcześniej właśnie taką drogę walki z pandemią. Zagadką pozostaje 10 proc. respondentów, która nie chce, by Ministerstwo Zdrowia podejmowało jakiekolwiek działania. Nawet jeżeli doliczylibyśmy do tego 2,1 proc. niezdecydowanych, wciąż daje nam to odsetek grubo poniżej liczby niezaszczepionych. Czyżby część antyszczepionkowców struchlała na widok zapełnionych szpitali i poparła zamykanie szkół? Jedno jest pewne. Dla rządu nadciągający miesiąc będzie potwornie trudny. Minister Adam Niedzielski włożył cały swój autorytet i masę publicznych pieniędzy w promocję programu szczepień. Zresztą nie tylko on. Pamiętacie jeszcze hasło #SzczepimySię i wracamy do normalności!? Resort edukacji wypuścił nawet spot z beztroskim bieganiem po plaży, koncertami, puszczaniem latawców i posiadówkami przy ognisku. W tej chwili mamy najgorszy scenariusz z możliwych. Zaszczepieni mają taki nibylockdown, który sami na siebie nakładają z obawy przed zakażeniem i przenoszeniem wirusa dalej. Antyszczepionkowcy, a z pewnością wspomniane 10 proc., mają to w nosie i żyją, jakby problemu nie było wcale. A rząd? Coś tam postraszył regionalnymi ograniczeniami, ale gdy przyszła pora stanowczych działań, minister Niedzielski rozłożył bezradnie ręce i stwierdził, że nie ma sensu wprowadzać obostrzeń, bo Polacy i tak nie mają zamiaru się do nich stosować. Wierzę. Zaszczepionych restrykcje miały przecież ominąć, a antyszczepionkowcy oleją nowe przepisy z zasady. Żeby było ciekawej, ministerstwo przestało publikować dane dotyczące poziomu wyszczepienia w poszczególnych gminach. Uwaga! Poniżej znajdują się dane o poziomie zaszczepienia na dzień 31 października 2021 r. Brak aktualizacji wynika z zakończenia konkursu Najbardziej Odporna Gmina i Rosnąca Odporność – czytamy na stronie Szczyt czwartej fali przed nami Resort obiecuje, że do końca listopada, codzienna aktualizacja wyników zostanie wznowiona. Wirus takiej przerwy sobie jednak nie robi. Minister Niedzielski przyznaje, że szczyt zakażeń jeszcze przed nami. W optymistycznej wersji czwarta fala wyhamuje w przyszłym tygodniu na poziomie 25 tys. zachorowań dziennie. W mniej optymistycznym czekają nas 2-3 tygodnie wzrostów i osiągnięcie liczby 35 tys. zakażeń, co byłoby absolutnym rekordem. Wynikiem, który wypada dodać, zafundują naszemu społeczeństwu antyszczepionkowcy. Ukłucie nie gwarantuje wprawdzie, że nie zachorujemy, a potem nikogo nie zarazimy, ale wyraźnie zmniejsza takie prawdopodobieństwo. Z badań brytyjskich naukowców publikowanych niedawno w „Lancet Infectious Diseases” wynika, że jeśli zaszczepimy się dwoma dawkami, to ryzyko zarażenia domowników wynosi 38 proc. Ale jeżeli współlokatorzy również się zaszczepią, odsetek ten spada do 25 proc. Optymistycznie wygląda wtedy kwestia hospitalizacji. dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu przedstawił PAP, jak kształtuje się relacja zaszczepionych do niezaszczepionych, którzy leżą w szpitalnych łózkach. Wynik? W naszym badaniu w pełni zaszczepieni pacjenci stanowili jedynie 0,15 proc. chorych na COVID-19 hospitalizowanych w czterech szpitalach objętych badaniem – podkreśla dr Rzymski. Zaszczepieni mają prawo czuć się dzisiaj rozczarowani. Wiedzeni obietnicami poszli do punktów szczepień częściowo pewnie ze względu na społeczną odpowiedzialność, a częściowo licząc na obiecywane udogodnienia. Tego drugiego nie ma i chyba już nie będzie. Rząd wywiesił białą flagę i skapitulował przed antyszczepionkowcami, wystawiając miliony Polaków do wiatru.
-Córeczko jeszcze nie zdążyłaś napisać listu do Mikołaja i nie będzie wiedział co ma ci przynieść pod choinkę! -Wiem, ale ja nie wiem co mam narysować. -No jak to, nie masz żadnych marzeń? Od poniedziałku w kioskach w całej Polsce specjalne świąteczne wydanie tygodnika „Wprost”. Polityka pokrzyżowała nam jednak plany – rozmowy ważne, idący dalej niż bieżąca walka polityczna – musieliśmy poprzedzić blokiem o skandalicznych wydarzeniach, które 16 i 17 grudnia miały miejsce w Sejmie. Specjalny blok poświęcony kryzysowi w państwie przygotowali dziennikarze polityczny tygodnika „Wprost”: Eliza Olczyk, Joanna Miziołek i Marcin Dzierżanowski. Poza skrótem wydarzeń porozmawialiśmy z przedstawicielami partii politycznych, spojrzeliśmy, kto zaangażował się w nocną rebelię oraz przeprowadziliśmy wywiad z posłem, od którego eskalacja konfliktu się zaczęła – Michałem Szczerbą. Ponadto w numerze: Joanna Miziołek wskazuje, jak politycy lansują się przy okazji Bożego Narodzenia nawet, gdy tego nie robią Eliza Olczyk analizuje ile frontów przed świętami ma otwarte Prawo i Sprawiedliwość Polacy, którzy pomogli Trumpowi w zwycięstwie, to nie tylko wyborcy Zbigniew Wodecki, Janina Ochojska, Maciej Orłoś, ks. Jacek Stryczek, Barbara Nowacka, Karol Okrasa, Tadeusz Rolke, Ania Rusowicz, Ilona Łepkowski, Ryszard Czarnecki, Agnieszka Gintrowska, Beata Kozidrak i Rafał Bryndal mówią o tym za chcą podziękować. Dają przykład Polakom, którzy ze słowem „dziękuję” mają problem Polska wigilia chroniona na arenie międzynarodowej? Prof. Jarosław Dumanowski wzywa do wpisania jej na listę UNESCO Ciężko chory były rzecznik SLD Tomasz Kalita nie poddaje się i mówi: – Trzeba tę chorobę wykorzystać do dobrych celów. Dzięki temu będę miał poczucie, że zrobiłem coś dobrego. Polskie państwo nie troszczy się nadmiernie o los dzieci odchodzących. Gdyby nie organizacje pozarządowe, które prowadzą hospicja, opieka paliatywna byłaby fikcją – poruszający reportaż o hospicjach dla śmiertelnie chorych dzieci Rozmowa z Romanem Kluską o owcach, ale i polskiej gospodarce. Symbol polskiego biznesu radzi rządzącym co zrobić, by pomóc przedsiębiorcom Święta to czas, gdy możemy sięgnąć po książkę – co czytać, by zarabiać więcej, radzi Grzegorz Sadowski Jeszcze tej nocy wigilijnej (prawdopodobnie) nie przemówią do nas ludzkim głosem. Ale papugi żako są już blisko, a ludzie konstruują tłumacza naszego języka na delfiński. Czy Słowianie przed 1000 lat założyli osadę w Maroku? Wywiad z dr Wojciechem Filipowiakiem Jeden z Bondów – Pierce Brosnan w rozmowie z „Wprost” zdradza kilka tajemnic Krzyszof Krawczyk przyznaje, że w przeszłości alkohol, kastety i dziewczyny nie były mu obce. Teraz został tytanem pracy Te oraz wiele innych materiałów w najnowszym numerze "Wprost", który 19 grudnia trafi do kiosków, a 18 grudnia od godziny będzie dostępny w formie e-wydania na Więcej możesz przeczytać w 51/2016 wydaniutygodnika wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play. Czy święta bez technologii są jeszcze możliwe? Należy uczciwie przyznać, że Święty Mikołaj, zbudował jedną z najbardziej lojalnych baz klientów. Wskazówki w zakresie CX od Świętego Mikołaja Rzadko ostatnio wpadamy bo....mamy napięty rozkład zajęć. 7:20 pobudkado 7:40 szaleństwa łóżkowe w łóżku mamy (matka głównie łapie wpadjące za łóżko dzieci)ok 8:00 przebieranie bliźniaków ( Emilka na szczęście przebiera się sama)8:10 bieg do pieca (bo może już wygasło???, tata nam na szczęście rozpala przed pracą ;)8:20 żarełko dla wszystkich9:00 sprzątanie po żarełku i doprowadzanie domu do porządku10:00 ponowne żarełko tym razem tylko dla bliźniaków 11:00 ubieranie we wszystkie możliwe bety i wypychanie dzieci na dwórw tym czasie: pranie lub rozwieszanie prania, wypakowywanie ze zmywarki, przygotowywanie obiadu, itp. 14:00 pobudka i żarełkopóźniej zabawy, czytanie Emilce (codziennie mamo jedną książkę!), sprzątanie wywalonych kwiatów, makaronów, rozrzuconych okruchów od chlebaok. 16:00 powrót taty i obiadekA potem to już wiadomo, mąż w domu - czasu na internet brak. Nie wiem nawet czy wszystko co robię w ciągu dnia jestem w stanie opisać. Ale staram się nad tym wszystkim jakoś panować. Jakoś......... to dobre określenie. 19 lipca Magdalena Ogórek prowadziła program „Minęła dwudziesta” na antenie TVP Info. W środowym wydaniu wśród gości znalazły się między innymi dwie posłanki – Katarzyna Sójka z PiSu i Anita Sowińska z Nowej Lewicy. Jednym z poruszanych tematów był głośny skandal związany z panią Joanną i interwencją policji w szpitalu. No i nadszedł grudzień. Przygotowania do Świąt ruszają pełną parą. W reklamach mówią nam, co będzie najlepszym prezentem dla niego/niej/mamy/taty/psa/kota/złotej rybki/wstaw dowolne, a George Michael znów w każdej galerii handlowej zaśpiewa o tym, co stało się w ostatnie Święta. Jakiż to jest radosny czas, czyż nie? No właśnie nie do końca. Od ilu osób usłyszeliście już zdanie “Nienawidzę Świąt”? Radosne uniesienia są już głównie w reklamach, a często zastępuje je stres i zdenerwowanie. Dlaczego? Co sprawia, że okres Bożego Narodzenia przestał być magiczny? Może sami sobie jesteśmy winni? Świąteczny nawał pracy Jak wiadomo, w Święta odwiedza nas nie tylko Mikołaj, ale także SANEPID. A przynajmniej takie wrażenie można odnieść patrząc na to, co dzieje się w większości domów. Porządki ruszają pełną parą. Wszystko musi lśnić i jeśli gdzieś znajdzie się pyłek kurzu, to święta się nie odbędą. A, no i trzeba się przy tym maksymalnie napracować. Bo jeśli np. umyjesz podłogę mopem zamiast pucować ją na kolanach, to na pewno nie będzie wystarczająco czysta. Gdy już nadejdzie wigilijny wieczór wiele osób (głównie kobiet, ale nie tylko) nie mają już siły na radosne świętowanie. Wszak od wczesnych godzin porannych zajmowały się sprzątaniem i przygotowywaniem wielu potraw. Pytanie, na ile to jest rzeczywiście konieczne? Generalne porządki służą dobremu samopoczuciu, ale we wszystkim należy zachować umiar. Świat się nie zawali, jeśli każdy przedmiot w domu nie będzie błyszczał. Jesteś wierzący? Jeśli tak, to czy wiesz, że… Jezus nie narodził się po to, aby sprawdzić, czy umyłeś okna? Zakupowy szał Jak Święta to… prezenty. A jak prezenty to zakupy. I tutaj pojawiają się dwa problemy. Po pierwsze: pieniądze. Media już od jakiegoś czasu trąbią wszem i wobec o inflacji. Wszystko drożeje, w portfelu zostaje coraz mniej gotówki. A przecież prezenty trzeba kupić. No trzeba i już! A potem pożalimy się każdemu kto będzie chciał słuchać (tym, którzy nie będą chcieć również) ile wydaliśmy pieniędzy. Skandal! Po drugie: czas. Coraz popularniejsze są zakupy w sklepach internetowych, jednak wielu z nas woli udać się do galerii handlowych, aby móc “na żywo” obejrzeć dany przedmiot. W galerii są oczywiście tłumy klientów i kolejki do kas. Czekając na swoją kolej frustrujemy się, a niekiedy głośno wyrażamy swoją irytację. No bo po co tu tyle ludzi przyszło? Rzucili się na te sklepy. Nienormalni jacyś, czy co? W ciągu roku obchodzimy urodziny, imieniny, Dzień Matki, Dzień Ojca i Dzień Dziecka. Czy prezenty na Święta są rzeczywiście niezbędne? Jeśli kupowanie jest przykrym obowiązkiem i robiąc zakupy myślimy głównie o tym, ile musimy na nie wydać i jak dużo czasu marnujemy, to może po prostu sobie odpuśćmy. “Jeszcze tylko awantura nie wiadomo o co i można świętować” Przygotowania do Bożego Narodzenia to nerwowy czas. O magii Świąt słyszymy zaraz po Wszystkich Świętych. Znicze na półkach w marketach zastępują podobizny Świętego Mikołaja i ozdoby choinkowe. Zaczynamy słyszeć o prezentach i o tym, co koniecznie musimy zrobić, aby “ten czas” był wyjątkowy (np. ugotować barszcz z proszku lub zrobić sałatkę z majonezem dekoracyjnym firmy X). Im bliżej Świąt tym większą presję czujemy i mamy dość tej wyjątkowej, magicznej atmosfery. I niestety wyżywamy się na naszym najbliższym otoczeniu. To trudne, ale spróbuj się odciąć od przesytu i wszystkiego, co wzbudza w tobie irytację. Nie musisz przygotowywać takich Świąt, jakie widzisz w mediach. Rodziny, które są pokazywane w reklamach nie istnieją. Pamiętaj też, że robienie awantur o drobnostki nie sprawi, że twoja frustracja zmaleje. Będzie to tylko powodować narastanie wzajemnych pretensji i zniechęcenie. Rodzinne spotkania Na co dzień żyjemy w pędzie. Nie widujemy się z bliższą i dalszą rodziną, bo nie mamy na to czasu (lub ochoty). Ale przychodzi ten cudowny, rodzinny czas świąt i siadamy wspólnie przy jednym stole. I odkrywamy, że… nie mamy o czym rozmawiać. Jedzenie barszczu przerywają tradycyjne wypowiedzi w stylu: “no i tak to leci”, “dopiero była Wielkanoc, a tu już Boże Narodzenie” itp. Ewentualnie pojawią się pytania do kuzynki studiującej w innym mieście “czy ma tam jakiegoś kawalera?” Mogą także pojawić się dyskusje polityczne, ale raczej jest to temat, którego należy unikać. Wszak nie chcemy kłótni przy rodzinnym stole, prawda? Po kilku godzinach uprzejmego uśmiechania się i mówienia jak jest miło, zaczynamy się nudzić i mieć dość. A może by tak… Zamiast prowadzić grzecznościowe rozmowy, porozmawiać naprawdę? Spotkajmy się w mniejszym gronie. Spróbujmy być wobec siebie szczerzy. Może ktoś z naszych bliskich potrzebuje pomocy, ale nikt tego nie widzi? Czujesz, że powyższy tekst częściowo lub w całości opisuje Święta w twoim domu? Frustruje cię to? Po prostu sobie odpuść. Nie mam dla ciebie uniwersalnej porady na to jak przygotować idealne Święta. Bo idealne święta istnieją tylko w reklamach. Spędź ten czas tak jak lubisz. Tylko tyle i aż tyle. Pierogi ulepione, okna umyte, prezenty to już dawno spakowane. Gorączkowo zastanawiasz się, o czym jeszcze mogłaś zapomnieć i nagle to staje się jasne. Rodzinna awantura. Masz pewność, że takowa się wydarzy i zastanawiasz się, co jest nie tak z twoją rodziną. Nie tylko ty. Idealne święta najszybciej zobaczymy na ekranie telewizora.
Idziemy na spacerek niedzielny do naszego lasu (prawda, że to romantycznie brzmi :)). W połowie drogi widzę że coś się tam czarnego telepie pod lasem. Mówię więc do mojej nieodrodnej wyrodnej córci:-Wracamy, bo coś tam czarnego biega co to może być?-Nie wiem, może pies bezpański, a może może wilk?-No może....-No to czego się mamo boisz, zrobił ci kiedyś wilk coś?No w sumie nie..... Ale i tak zdążyłam jeszcze coś takiego popełnić, bo uwielbiam tą jeszcze nieśmiałą i niewinną zieleń.
Wielkanoc z dala od rodziny. "Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żebym święta spędzał daleko od bliskich" Tomasz Chudzyński. 13 kwietnia 2020, 9:33 Zapowiedziana na 19 października beatyfikacja Matki Teresy wywołała na Półwyspie Bałkańskim dyskusję na temat narodowości założycielki Zgromadzenia Misjonarek Miłości. Bezspornym pozostaje fakt, że Skopje, gdzie przyszła na świat 27 sierpnia 1910 r. Agnes Bojaxhiu, w późniejszy życiu znana jako Matka Teresa, w tamtych czasach należało do Cesarstwa Osmańskiego, a dzisiaj jest stolicą Macedonii. Spór wybuchł, gdy rząd Macedonii zasugerował władzom Rzymu, by na pomniku przyszłej błogosławionej umieścić napis "córka Macedoni". Natychmiast nerwowo zareagowały na to kręgi intelektualistów albańskich w Tiranie i Skopje. O poważne potraktowanie sprawy zaapelowała do prezydenta kraju Albańska Akademia Nauk w Tiranie. Temat narodowości Matki Teresy pojawił się też w albańskiej polityce wewnętrznej. Przewodniczący opozycyjnej Partii Demokratycznej Sali Berisza zaapelował o opracowanie oficjalnego ustosunkowania się Albanii do Matki Teresy. W czasach dyktatury komunistycznej Envera Hodży zakonnicy nie wolno było odwiedzać tego kraju. - Nie chodzi o formalną rezolucję wyrażającą dumę z posiadania takiej rodaczki, lecz wręcz odwrotnie. Państwo albańskie powinno się wstydzić z powodu swego stosunku do Matki Teresy i przeprosić za to opinię światową - podkreślił Berisza. Dotychczas za bezsporny uważany był fakt, że Matka Teresa była etnicznie Albanką. Teraz jednak za swoją rodaczkę uważają ją także członkowie romańskich grup narodowych macedońskich - wołosi i aromunowie, którzy uciskani przez władze komunistyczne, przez wiele lat nie mieli prawa głosu. Przewodniczący unii Wołochów w Macedonii Dime Dimcev twierdzi, że ojciec Matki Teresy był aromunem. Jako dowód na to Dimcev przypomniał, że założycielka misjonarek miłości miała kiedyś powiedzieć, iż jej ojczystymi językami są macedoński, wołoski i albański. - Idea wzniesienia pomnika Matce Teresie w Rzymie będzie dobrodziejstwem dla wszystkich i nie ma powodu robić z tego polityki - powiedział burmistrz Skopje Risto Penov w rozmowie z niemiecką rozgłośnią Deutsche Welle, przypominając, że dzieło Matki Teresy miało charakter międzynarodowy. - To, co zrobiła, służy całej ludzkości, a my - mieszkańcy Skopje mamy obowiązek nadać zewnętrzny wyraz temu dziełu - stwierdził Penov. Ambasador Włoch w Albanii Achille Massimo Ianucci próbował uspokoić nastroje w Tiranie: - Byłoby z pożytkiem dla wszystkich, gdybyśmy mówili bardziej spokojnym tonem. Wszyscy wiemy, że Matka Teresa była nie tylko Albanką, że uświęciła swoim dziełem nie tylko Albanię, ale cały region i cały świat - podkreślił ambasador. Powszechnie znana jako "Anioł umierających z Kalkuty" laureatka Pokojowej Nagrody Nobla zawsze unikała odpowiedzi na pytania dotyczące jej życia i pochodzenia. - Jestem niczym. Nie ma co o mnie pisać. Przecież jestem tylko narzędziem w rękach Boga i dlatego nie powinno się mówić o mnie, lecz o dziele, do którego powołał mnie Pan - mówiła Matka Teresa. Założycielka Zgromadzenia Misjonarek Miłości zmarła w domu macierzystym swego zgromadzenia w Kalkucie 5 września 1997 r. Na liczne prośby papież Jan Paweł II już w 1999 r. wydał specjalną zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, mimo iż przepisy kościelne wymagają co najmniej pięciu lat od śmierci na rozpoczęcie takiego procesu. Uroczystościom beatyfikacyjnym Matki Teresy w Rzymie będą towarzyszyły słowa często przez nią powtarzane, że "świętość nie jest luksusem nielicznych, ale obowiązkiem dla każdego z nas". Relikwie przyszłej błogosławionej zostaną wystawione w bazylice św. Jana na Lateranie w dniach 20-22 października. «« | « | 1 | » | »» 00oYGCY.
  • 0ayf59f73r.pages.dev/42
  • 0ayf59f73r.pages.dev/34
  • 0ayf59f73r.pages.dev/97
  • 0ayf59f73r.pages.dev/33
  • 0ayf59f73r.pages.dev/28
  • 0ayf59f73r.pages.dev/75
  • 0ayf59f73r.pages.dev/29
  • 0ayf59f73r.pages.dev/54
  • jeszcze tylko awantura i swieta